Swiadek mimo woli - Gianrico Carofiglio, Carofiglio Gianrico - KRYMINAŁY DO CZYTANIA
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Tytuł oryginału:Testimone inconsapevoleCopyright © 2002 Sellerio Editore, PalermoCopyright © for the Polish edition by Wydawnictwo W.A.B.,2008Copyright © for the Polish translation by WydawnictwoW.A.B., 2008Wydanie IIWarszawa 2009To, co poczwarka nazywa końcem świata,reszta świata nazywa motylem.Lao-Cy,Księga Drogi i CnotyCZĘŚĆ PIERWSZA1Pamiętam dobrze poprzedni dzień – albo raczej poprzedniepopołudnie, kiedy wszystko się zaczęło.Przyszedłem do kancelarii kwadrans wcześniej niż zwyklei nie miałem najmniejszej ochoty zabrać się do pracy.Przejrzałem pocztę elektroniczną, listy, uporządkowałemtrochępapierów,odbyłemkilkabłahychrozmówtelefonicznych. Jednym słowem, wyczerpałem wszystkiepreteksty i wreszcie mogłem zapalić.Teraz wypalę spokojnie papierosa, a potem wezmę się doroboty.Kiedy skończę palić, na pewno coś mi jeszcze przyjdzie dogłowy. Może wyjdę, bo przypomnę sobie, że miałem kupićpewną książkę u Feltrinellego i wciąż to odkładałem.Gdy paliłem, zadzwonił telefon. To była linia wewnętrzna,dzwoniła moja sekretarka.Przyszedł jakiś mężczyzna, który nie był umówiony, twierdziłjednak, że ma pilną sprawę.Prawie nikt nie ma umówionego spotkania. Ludzie wybierająsię do adwokata, specjalisty od spraw karnych, kiedy mająpoważne problemy albo kiedy są przekonani, że tak właśniejest. Co, oczywiście, na jedno wychodzi.W każdym razie w mojej kancelarii wyglądało to następująco:sekretarka dzwoniła do mnie w obecności klienta, który musiałpilnie porozmawiać z adwokatem. Jeśli byłem zajęty – naprzykład z innym klientem – kazałem im czekać, aż skończę.Jeśli nie byłem zajęty, jak tamtego popołudnia, kazałemczekać tak czy owak.Dla każdego ma być jasne, że w mojej kancelarii się pracuje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]