X


Syn Alchemika 01 - Doktor Illuminatus - Booth Martin, Książka

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Martin
Boofch
, DOKKBR
ILLUMINATUS
JAGUAR
Wprowadzenie:
Illuminatusie" — zaklęcia, zioła, mikstury czy przy­
bory — są prawdziwe. Pojawiający się w powieści
znak [«§*] to starodawny symbol oznaczający w alchemii
powtórne narodzenie czy odrodzenie. Był on także znany
jako cna
dissimulata
— pod taką nazwą służył za tajny sym­
bol pierwszym chrześcijanom. Z kolei znak
[COf-]
jest jed­
nym z wielu, które stosowano w alchemii na określenie
złota.
Alchemia — osobliwe połączenie magii oraz wiedzy
naukowej — była chemią czasów średniowiecza. Ludzie,
którzy ją praktykowali, nazywani byli alchemikami. Dążyli
oni do tego, by uzyskać „eliksir życia", a także odkryć
metodę przemiany zwykłego metalu, takiego jak żelazo,
w złoto. Trzecim marzeniem alchemików był homunkulus
— człowiek sztucznie stworzony z martwych organów.
J
ak zapewnia Autor, elementy magii w „Doktorze
Ro^cfei^ł pierwszy
VoY7ĄópaY
kawałek hi$torii
o ciężkich dębowych drzwi przyklejona była fos­
foryzująca zielona karteczka, na której mama Fili
Ł
y
grubym mazakiem napisała „Pokój córki". Fila
zauważyła, że na innych drzwiach też wiszą podobne
karteczki: „Pokój syna", „Sypialnia", „Pokój gościnny 1"
i „Ubikacja". W panującym półmroku karteczki wyglądały
jak błyszczące zielonkawe oczy.
Fila otworzyła drzwi i weszła do swojej nowej sypialni.
W porównaniu z jej poprzednim pokojem, ten był olbrzy­
mi, oparty na planie kwadratu o boku co najmniej cztero­
metrowej długości. Starodawne okna dzieliły wyciosane
z brył piaskowca kolumienki. Dwie ściany pokrywała ciem­
na dębowa boazeria, a sufit podtrzymywały masywne dre­
wniane belki, tak czarne, jakby osmalone w pożarze. Deski
podłogowe miały różną szerokość, w zależności od tego,
z jakiej części drzewa je wycięto. Fila przeszła w stronę
ściany okiennej. Podłoga zaskrzypiała.
— No i co, jak tam pierwsze wrażenia?
Odwróciła się. W drzwiach stał tata.
— To jest... — Fila nie mogła znaleźć odpowiednich
słów.
— Dom jest po prostu rewelacyjny, prawda? — wyrę­
czył ją w odpowiedzi tata. — A ten pokój — rozejrzał się
po pustej sypialni — jest naprawdę przeogromny.
Fila się uśmiechnęła. „Rewelacyjny" należał do kilku
ulubionych przymiotników taty. „Przeogromny" też zali­
czał się do tej kategorii.
— Twoja poprzednia sypialnia w porównaniu z obecną
przypominała klatkę dla królika — powiedział tata, pod­
chodząc do Fili i wyglądając przez okno. — I pomyśleć, że
ten krajobraz prawie w ogóle nie zmieniał się przez ostat­
nich pięćset lat — dodał. — Wszystkie drzewa, co do jed­
nego, objęte są ochroną konserwatorską. Bez zezwolenia
miejscowych władz gminnych nie można przyciąć choćby
jednej gałązki.
Podobnie jak tata, Fila napawała się widokiem starannie
utrzymanego ogrodu z zadbanymi kwietnikami, równo
przyciętą trawą i rosnącą pośrodku, bardzo starą morwą.
Z okna rozciągał się widok na zakręcający wokół trawias­
tego klombu żwirowy podjazd, a także łąkę, po której tu
i ówdzie rozrzucone były potężne dęby, wiązy i buki. Dalej
płynęła rzeka, której brzegi porastały ogłowione wierzby.
— Niegdyś dom otaczała fosa — powiedział tata. — Wi­
dzisz tę linię, gdzie kończy się ogród i teren się obniża?
Przebiegała właśnie tam. Ale w osiemnastym wieku zo­
stała prawie całkowicie zasypana. Chodziło o to, żeby od­
grodzić się od zwierząt.
Fila, która nigdy nie była do końca pewna, kiedy tata
żartuje, a kiedy mówi serio, rzuciła mu jedno ze swoich
teatralnie pogardliwych spojrzeń. — Cha, cha! Bardzo
śmieszne! — zawołała z sarkazmem.
— Naprawdę! — obruszył się tata, przez chwilę udając
oburzonego. — Był to charakterystyczny dla dawnych cza­
sów element architektury krajobrazu. Naokoło domu po­
zostawiano porośnięty trawą rów, z lekkim spadkiem
w kierunku budynku. Od strony domu brzeg fosy wzmac-
ni ano kamiennym murem. Dzięki temu do ogrodu nie mo­
gły się dostać zwierzęta, a ponad ziemię nie wystawał ża­
den płot, który mógłby zakłócać harmonię krajobrazu.
Tata odwrócił się od okna i ruszył w stronę drzwi.
— Mama już wstawiła wodę w czajniku. Za dziesięć minut
będzie herbata z ciastem.
Kiedy tata wyszedł, Fila wyjęła z kieszeni folder, który
dał im pośrednik z agencji nieruchomości. Rozłożyła
i — nie po raz pierwszy tego dnia — przeczytała notkę
reklamową, widniejącą na pierwszej stronie pod koloro­
wym zdjęciem przedstawiającym fronton domu.
Rawne Barton — przepięknie położona posiadłość, odległa
o niespełna pięć kilometrów od uroczego miasteczka Brampton. Ta
oferta to rzadka okazja, by kupić zachowany w nienaruszonym
stanie majątek ziemski z 1422 roku, obiekt zabytkowy pierwszej
klasy, składający się z zabudowań dworskich oraz otaczających je
łąk o powierzchni 32 arów (niegdyś tworzących park leśny).
W skład rozbudowywanej na przestrzeni kilkuset lat posiadłości
wchodzi przestronny i luksusowo wyposażony dom z sześcioma
sypialniami oraz wieloma stylowymi elementami, takimi jak lniane
obicia ścian, belkowane sufity ozdobione sztukaterią czy wspaniałe
kominki. Niedawną kompleksową modernizację przeprowadzono
zgodnie z najwyższymi standardami w tej dziedzinie, dbając o za­
chowanie szczegółów architektonicznych oraz historycznych.
Na zabudowania gospodarcze składają się: stajnia (po remoncie;
może służyć jako garaż), powozownia oraz słodownia (oba budyn­
ki wymagają remontu, uzyskano pozwolenie na rozbudowę).
Zdjęcie przedstawiało budynek wzniesiony częściowo
z plecionki pokrytej gliną, a częściowo z cegły. Ze ścian
wystawały czarne belki stropowe. Ponad krytym dachówką
dachem wyrastały dwa kominy, dobudowane w szesnas­
tym wieku z tego samego piaskowca, którego użyto do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kfc.htw.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.